Od kilku dni znienawidzony przez wielu kierowców fotoradar na Puławskiej ma podobno awarię prądu. Czy na pewno? Czy to tylko żart dowcipnisiów?A może podpucha? A może właściciel fotoradaru popisał się fajnym poczuciem humoru? Fakt jest faktem, że można się uśmiechnąć mijając radar i człowiek mimochodem jednak zwalnia żeby zobaczyć co tam jest napisane. A to “Przepraszamy” – bezcenne:)