Wczoraj w sejmie odbyła się prezentacja projektu obywatelskiego pod tytułem “Rodzice chcą mieć wybór” będącego propozycją rozwiązania problemu 6 latków w szkołach. Stowarzyszenie i Fundacja Rzecznik Praw Dziecka złożyli projekt mający na celu zmianę ustawy zobowiązującej posyłanie do szkół 6-latki na taką, która daje rodzicom wybór czy posłać 6 czy 7 latka. Szczegóły projektu oraz otwarty list do pani premier Ewy Kopacz możecie znaleźć tutaj: “Rodzice chcą mieć wybór“, list otwarty. Podczas czytania tego projektu sala sejmowa oczywiście świeciła pustkami. Nie wiem czy wynikało to z faktu, że sprawa wraca do parlamentu po raz któryś czy też z powodu tego, że pod projektem podpisało się “tylko” 300 tysięcy obywateli jednak jak dla mnie jedna sprawa jest jasna. Nasi “ukochani” parlamentarzyści oraz rząd po prostu lekceważą nas obywateli. Mnie osobiście akurat sprawa nie dotyczy ale i tak bulwersuje bo wygląda na to, że władza w tym kraju robi sobie co chce nie słuchając tego co mówią wyborcy. Tak samo było z reformą szkolnictwa w zakresie likwidacji 8 letniej szkoły podstawowej i utworzenia dziwnego tworu o nazwie gimnazjum czy z szeregiem innych zmian, które pomimo społecznych protestów zostały wprowadzone.
I wiecie co ? Ja tego nie mogę pojąć i nie godzę się na to by traktowano nas – Polaków – jak stado bezmyślnych baranów. Czy 300 tysięcy podpisów to zbyt mało by rząd się sprawą zainteresował? W Poranku RDC Krzysztof Baszczyński – wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego stwierdził “Nie można zawrócić biegu rzeki. Propozycji zawartych w obywatelskim projekcie “rodzice chcą mieć wybór” – nie można już zrealizować”. Co to znaczy nie można? Oczywiście, że można. Tyle tylko że “zawracanie biegu rzeki” to byłoby przyznanie się do tego, że popełniono błędy a przecież jak wiadomo władza jest nieomylna. Tyle tylko że my nie jesteśmy Rosją, Chinami czy Koreą ale demokratycznym obywatelskim państwem…Przynajmniej tak mogłoby się wydawać 🙁
