Od kilku dni korciło mnie by coś napisać. Słucham radia, oglądam tv, czytam wiadomości w sieci i trochę mnie przeraża to co widzę. Dziś wpadłem na artykuł na onecie “Także parkowanie w stolicy będzie droższe” no i musiałem już coś napisać. O co chodzi? Co się dzieje w tym kraju? Paliwa drożeją z dnia na dzień, tak samo żywność i inne artykuły, rząd okrada nas obniżając składki do OFE żeby załatać dziury w budżecie, komunikacja miejska w Warszawie ma podobno zdrożeć niemalże 100{d848536da92e57905fbe42a79a633ca812bf1cd18039d7417a9462f1778ea93e} w ciągu 2 lat, a teraz jeszcze news o drożejących opłatach parkingowych. Z jakiej racji? A gdzie podwyżki pensji?
W tv czy radiu słyszę co chwila, że ojej ojej ekonomiści, specjaliści są zaskoczeni poziomem inflacji. To ja się pytam co to za specjaliści? Dupa nie fachowcy. Podobnie jak cały nasz aparat władzy. Najlepiej by było jakbyśmy płacili 100{d848536da92e57905fbe42a79a633ca812bf1cd18039d7417a9462f1778ea93e} podatków. No bo czemu mniej? Mało oddajemy każdego dnia? W akcyzie, w dochodowym, w innych podatkach ukrytych? No mało. To jeszcze dostaniemy biletami i opłatami parkingowymi. Mam nadzieję, że ta fala w pewnym momencie się zatrzyma. Ale czy aby na pewno? A może ludzie powinni wyjść na ulicę? Nie rozumiem tych mechanizmów ale mam wrażenie, że zwykły obywatel w tym kraju jest po prostu okradany przez państwo.