JBL Flip grają super, uwielbiam ich czas pracy na baterii, odporność na warunki atmosferyczne i wygodę użytkowania. Jedyne co mi w głośnikach bluetooth przeszkadza to właśnie sam bluetooth, paradoksalnie 🤣 Bo by działać potrzebują zewnętrznego źródła dźwięku czyli np. komórki. A jak wiadomo baterie w komórkach są niedoskonałe, dodatkowo jak oddalimy się zbytnio od głośnika to transmisja się urywa a jak przyjdzie sms czy ktoś zadzwoni no to…hmm albo mamy dźwięk powiadomienia albo chwilę przerwy w muzyce.
Jak wiecie, jestem głośnikowym czy też może audio świrem. Jak mi coś nie gra, nie brzęczy w okolicy to po prostu mi czegoś w życiu brakuje. Oczywiście w domu jest i zestaw stereo, i głośniki JBL tu czy tam, jednak brakowało mi urządzenia, które byłoby jakby pomiędzy tymi rozwiązaniami. Głośniki(tak…naprawdę napisałem rozgłośni radiowych…).
Szukając jakiegoś rozwiązania trafiłem na urządzenia Yamaha – seria MusicCast. MusicCast to pomysł Yamahy składający się z amplitunerów, soundbarów, wież i głośników, które można łączyć ze sobą w sytemy typu multiroom. Urządzenia potrafią obsłużyć zarówno bluetooth jak i Airplay ale to co najważniejsze, mają wbudowane radio internetowe i obsługę takich serwisów jak Tidal, Napster, Deezer czy Spotify po wifi. A więc są autonomicznymi (prawie) urządzeniami do obsługi wielu z popularnych serwisów streamingowych i rozgłośni radiowych
Ponieważ niekoniecznie szukałem zestawu ale prostego rozwiązania – mój wybór padł na Yamaha WX-030. Nie ukrywam, że w wyborze pomógł także fakt, że na olx trafiłem głośnik w stanie idealnym za 450zł. Tzn. cena była wyższa ale udało się trochę potargować.
Co oferuje WX-030 ? Kompaktową elegancką obudowę, obsługę w/w serwisów i źródeł dźwięku, bardzo przyzwoitą głośność (30W output w teorii), stabilność działania i jak na mój gust to całkiem fajną jakość dźwięku. Świetne jest też to, że pomimo niewielkich gabarytów i dość dużej głośności, WX-030 nie trzeszczy, nie pierdzi ani nie rezonuje. A u mnie akurat stoi na ażurowym stalowym regaliku w kącie kuchni, w sąsiedztwie mnóstwa różnych drobiazgów i gadżetów. Nic nie podskakuje ani się nie trzęsie nawet jak postanowię nagłośnić cały dom 🙂 To zalety. A wady ? Są.
Po 1-sze słabo widoczne przyciski sterujące na górze obudowy (przynajmniej w wersji białej, bo takową posiadam). Brak możliwości przełączenia do następnego utworu czy też cofnięcia, I po 3-cie, nie wznawia odtwarzania po ponownym włączeniu zasilania. Tzn. wznawia ale tylko wtedy jeśli ostatnio słuchaliśmy radia. Jeśli był to Tidal czy Spotify to już trzeba uruchomić odtwarzanie z komórki lub komputera. Więcej wad nie zauważyłem 🙂
Generalnie, reasumując, po kilku miesiącach intensywnego użytkowania – Bardzo Polecam 😍