Taki mi weekend wyszedł, że zrobiłem 300km w te i z powrotem jeżdżąc w rózne miejsca Warszawy. No cóż, Warszawa ma malownicze zakątki ale jazda samochodem w taką zimę jak teraz, po naszej ukochanej stolicy, może być mocno nieprzyjemna. Ja rozumiem, że zima, że mróz, że warunki niesprzyjające i ulice nie bardzo da się remontować ale do ch… pana czy nie można ich remontować tak, żeby odrobina zimy ich tak nie niszczyła? W wielu miejscach dziury zrobiły się takie, że…no właśnie aż mi słowa zabrakło. Wszystkich przestrzegam przed środkowym pasem na rondzie na trasie toruńskiej przy basenie polonez na bródnie(jadąc w stronę marek), po prawej stronie są dziury głębokości 15-20cm, przed wjazdem z trasy toruńskiej do centrum handlowego głębocka, przed ulicą Środziemnomorską na sadybie/stegnach czy też skrętem z dawnej ulicy Rosoła w Indiri Gandhi w prawo. Dramat po prostu. Odrobina nieuwagi i po zawieszeniu, oponach, felgach albo i po wszystkiemu i wypadek gotowy. Ja naprawdę nie rozumiem na co idą moje podatki ale jestem pewny, że państwo mnie okrada.