Jakieś 1,5 tygodnia temu Google wprowadziło zmianę w jednej ze swoich najlepszych i flagowych aplikacji – Mapach Google. Zmiana polegała na zastąpieniu lektora, maszynowym głosem sztucznej inteligencji. O ile w języku angielskim (o ile tam faktycznie mówi maszyna) brzmi to nieźle, o tyle po polsku brzmiało tragicznie. Nie mogłem najpierw zrozumieć co się stało. Myślałem, że to problem z moim Androidem, Huaweiem P30 Pro…albo zdurniałem 🙂 Tym bardziej, że nigdzie w sieci nie widziałem zapowiedzi takiej zmiany.
Po powrocie do domu pytam Żony czy używała dziś Google Maps…na iOS…Odpowiedź twierdząca, smutna mina i wkurw…bo tego po prostu nie dało się używać i słuchać. Poczytałem w sieci i okazało się, że oprócz nas takie same odczucia miało tysiące użytkowników Google Maps. Tak więc przez jakieś 1,5 tygodnia korzystałem z Waze…aż do wczoraj. Jakoś przez przypadek z przyzwyczajenia odpaliłem Google Maps i w drogę…I przy pierwszym zakręcie słyszę znajomy, przyjazny, fajny głos Jarosława Juszkiewicza, lektora, który prowadzi nas po drogach i bezdrożach od lat :)…
(I hope)
I znów konfuzja….WTF…co się wydarzyło. A wydarzyło się coś co nie wydarza się często. Gigant technologiczny, korporacja, która jak to korporacja, na ogół wykazuje się potężnym bezwładem i betonowymi umysłami menadżerów i kierowników projektów, po tygodniu protestów, negatywnych opinii użytkowników, wycofała zmianę. Także od wczoraj Pan Jarosław jest znów z nami w Google Maps. I niech tak zostanie…I powiem Wam, że choć rzadko to się w życiu zdarza to jestem tak mega pozytywnie zaskoczony, że z radością znów odpalam aplikację ruszając w trasę. Miałbym kilka pomysłów aby google maps jeszcze ulepszyć…ale może google kiedyś samo do tego dojdzie 🙂
A na koniec Pan Jarosław we własnej osobie 🙂
Całe nagranie super ale 43 sekunda…rozje..uje 😉🤟🤟🤟🤪😈