Przeżyłem. Choć muszę powiedzieć, że jak wampir zapomniałem oddychać przez 10 minut walki Pudziana. Ojjj ciężko było. Japończyk dał się Mariuszowi we znaki. W sumie to należało się spodziewać walki bo przecież Yusuke Kawaguchi to nie Najman – bez doświadczenia i z zerowym rekordem ale jednak wyglądało to dużo groźniej niż oczekiwaliśmy. Widać było wyraźnie, że od 3 minuty walki Mariuszowi mocno brakowało oddechu. Dużą rolę odegrała tu ogromna masa mięśniowa Pudziana, której po prostu nie da się zasilić tlenem przez długi okres ciężkiego wysiłku a Yusuke absolutnie nie zamierzał się poddać. Duży szacunek dla japończyka i ogromny dla Pudziana, że wytrzymał, że dał radę. Gratulacje i powodzenia za 2 tygodnie. Ojjj będę trzymał kciuki. Tak jak teraz za Mameda…bo znów nie jest łatwo jak widzę.
@0115
Uffff….Choc decyzja sędziów niekoniecznie jasna bo Sakurai był chyba górą.
Ale Urwał:)