Jak wszystkie urządzenia, tak samo i urządzenia Apple mają to do siebie, że czasem się zepsują. W moim wypadku było tak, że miesięczny iPhone X zaczął szwankować. Usterka była nietypowa bo choć przeszukałem cały internet, dzwoniłem też do Chucka żeby mi podpowiedział co dalej, to nie znalazłem opisu takiej samej sytuacji. Otóż mój aparat, w dość losowy sposób podczas rozmowy wyłączał głośniczek znajdujący się u góry telefonu, tak, że nie byłem w stanie słyszeć tego co mówił mój rozmówca. Czasem zdarzało się to od razu po rozpoczęciu rozmowy, czasem po 2,7 czy 12 minutach. Co jeszcze ciekawsze, gdy włączałem tryb głośnomowiący czy też miałem podłączony zestaw bluetooth problem nie występował 🙂 Reset ustawień sieciowych, wgrywanie od nowa oprogramowania nic nie pomagało. Po kilku dniach samotnej walki, zamówiłem rozmowę ze wsparciem Apple.
Wszystkie ich produkty są objęte 90 dniowym okresem wsparcia telefonicznego od zakupu no i oczywiście standardową gwarancją ale właśnie przez to 90 dni mamy jakby Premium Support. Bardzo mili ludzie z telefonicznego wsparcia technicznego do Apple przez dwa dni starali się doradzić mi jak rozwiązać problem jednak prawda jest taka, że wszystkie pomysły, które mieli to działania, które ja podjąłem już wcześniej. Summa summarum – należy oddać telefon do serwisu.
Dawno dawno temu, przy okazji akcji serwisowej związanej z wymianą baterii w iPhone 6S korzystałem z usług Cortlandu. Tym razem nie wiem co mnie pokusiło ale zawitałem do iSpot w Blue City. Bardzo miły młody człowiek odebrał ode mnie aparat i wpisał w zleceniu serwisowym “W losowych chwilach nie działa głośnik na wyświetlaczu podczas rozmowy. Po przejściu w tryb głośnomówiący problem nie występuje”. Także zostawiłem aparat i “spokojnie” czekałem na dalszy rozwój sytuacji. Okazało się, że poczekać chwilę musiałem bo oddany do serwisu 27 lipca…faktycznie do serwisu zawitał 31…:) Daleko miał. Dalej robi się jeszcze ciekawiej. Potwierdzenie przyjęcia do serwisu o godzinie 0914…zakończenie zlecenia serwisowego 1114. Czyli naprawę ogarnęli w 2h 🙂 WOW!!!
Wiedziałem, k…, wiedziałem już wtedy, że serwis nic nie zrobił i problem nie został rozwiązany. Ajfona odebrałem w Blue City dzień później. Porozmawiałem chwilę z tym samym młodym człowiekiem, wyraziłem lekkie zdziwienie, że usunięto z wyświetlacza szybkę ochronną pomimo tego, że aparat nie był otwierany na co usłyszałem odpowiedź, że takie procedury. Dodatkowo dowiedziałem się, że instalacja oprogramowania przez WIFI, czy też odtwarzanie z chmury jest niezalecane bo pewnie to było przyczyną usterki 🙂 Whaat ? Kuriozalne jest też zalecenie serwisu by nie odtwarzać z kopii zapasowej. To w jakim celu niby tworzymy kopie ?
Status naprawy: Odebrane przez klienta
Diagnostyka: Przeprowadzone testy diagnostyczne nie wykazały problemów sprzętowych.
Zakończenie: Przeprowadzone testy diagnostyczne nie wykazały problemów sprzętowych. Po odtworzeniu do ustawień fabrycznych i instalacji nowego oprogramowania, zgłaszany problem nie występuje. Zalecane nie odtwarzać z kopii zapasowej. Urządzenie sprawne.
No nic, jako, że odebrałem to włożyłem kartę, nie odtwarzałem z kopii i zacząłem korzystać. Nawet nie instalowałem aplikacji czy też nie zawracałem sobie głowy konfiguracją usług, kont itp. itd. bo byłem właściwie w 100% pewny, że iPhone po raz kolejny wyląduje w serwisie. I tak też się stało. 2 sierpnia ponownie oddałem do iSpot, tym razem w Galerii Mokotów, bo tam po prostu miałem bliżej. Jednocześnie wysłałem reklamację do poprzedniego zgłoszenia serwisowego na adres [email protected] opisując dokładnie usterkę i swoje niezadowolenie z poziomu usługi. Tym razem iPhone do serwisu jechał dni 5 🙂
Gdy już jednak dotarł okazało się, że usterka istnieje…i czekamy na części od producenta. Części od producenta okazały się nowym aparatem.
Status naprawy: Oczekuje na odbiór klienta
Diagnostyka: Uszkodzony głośnik rozmów
Zakończenie: Bezpłatna wymiana urządzenia na nowe, wolne od wad. Nowy numer seryjny urządzenia: XXXXXXX
Także po 12 dniach od drugiego zgłoszenia reklamacyjnego odebrałem nowego iPhone’a. Szczęśliwie, wszystko zakończyło się szczęśliwie. Ale to jeszcze nie był koniec moich kontaktów z Apple 🙂
Otóż okazuje się, że firma pomimo wymiany urządzenia na nowe nie aktualizuje “z automatu” gwarancji. Na zdrowy rozsądek, jeśli otrzymujemy nowe, wolne od wad urządzenie to oznacza, że powinno być ono objęte gwarancją jak nowe, kupione w sklepie. Jednak Apple jakby omyka trochę ten temat i nie daje nowej gwarancji tylko “przypisuje” starą do nowego urządzenia. W moim wypadku nie robiłoby to zbyt dużej różnicy bo to tylko jakiś miesiąc od zakupu…ale co by było gdyby wymiana nastąpiła np. po 10 miesiącach. Okazałoby się, że nowy iPhone ma tylko 2 miesiące gwarancji. Można jednak takiej sytuacji uniknąć, tylko trzeba o tym wiedzieć i zadbać o siebie 🙂
Po 1-sze tu możesz sprawdzić status gwarancji – Sprawdzanie zakresu serwisu i wsparcia — Wsparcie Apple
Następnie jeśli status gwarancji nie odpowiada dacie zakupu/wymiany urządzenia należy zamówić rozmowę z Apple na stronie https://getsupport.apple.com/?caller=cups. Wybieramy nasz produkt, a następnie w polu wyszukiwania tematu wsparcia wpisujemy “przedłużenie gwarancji”.
Klikamy wyniki i na następnej stronie zamawiamy kontakt telefoniczny.
Następnie pozostaje tylko podanie numeru seryjnego lub IMEI naszego urządzenia i wybranie dogodnego terminu kontaktu. Wsparcie Apple zadzwoni do nas z zagranicy (chyba zawsze to jest Irlandia) i wtedy trzeba im przedstawić sprawę niezgodności dat gwarancji. Cała sprawa zajmuje 5 minut i nasze urządzenie ma już przypisaną nową/właściwą gwarancję.
Mam nadzieję, że powyższa historia i opis przedłużenia/aktualizacji gwarancji komuś się przyda. Pozdr…:)