Po roku spędzonym z iPhone 7 i wcześniej 6 czułem, że czas na zmiany. Najwpierw była to próba zmiany na Galaxy S8—>czytaj tu ale nie pykło. Ostatnio po obejrzeniu i chwili zabawy iPhonem X(10) ochota na zmianę powróciła 🙂 Gadżeciarz nigdy nie przestanie jednak być gadżeciarzem. Starałem się jakoś sobie zracjonalizować tą chęć, odwieść się od tego a może jednak przekonać, że warto. Nie udało mi się zrobić ani jednego ani drugiego.
Tak więc (przepraszam Cię Mamo)…po wielu dniach wewnętrznych dyskusji, analizy opinii i specyfikacji decyzja zapadła…
Będzie X. 8-ki w ogóle nie brałem pod uwagę, ze względu na fakt, że wygląd jest strasznie już oklepany, 6, 6s, 7, 8….no ileż można. Choć należy też uczciwie dodać, że wszystkie te modele są niesamowicie wygodne w codziennym użytkowaniu ze względu na swą wydajność i poręczność. Dodatkowo w 8-ce zapakowano właściwie te same podzespoły co w 10 więc jest naprawdę mego szybko ale jednak nie…chciałem coś nowego.
Szybka analiza ofert i zakup na alegroszu…może i nie najatrakcyjniejsza cena ale od zweryfikowanego i sprawdzonego sprzedawcy więc 99% pewności, że wszystko będzie ok. 28h godzin oczekiwania i kurier dostarczył mi moją nową zabawkę. Szczerze się przyznam, że po przeczytaniu miliona opinii o tym, że X rysuje się od samego patrzenia czy też kontaktu z powietrzem to nawet go od razu nie rozpakowałem 🙂
Wsiadłem w samochód i pojechałem do sklepu po jakieś zabezpieczenia…Od lat używam jako futerału Spigena Thin fit ze względu na jego małe gabaraty oraz fakt, że w pleckach ma specjalne miejsce na blaszkę do uchwytu magnetycznego, który mam w samochodzie. Na szczęście do X też takowe jest dostępne 😉 Dodatkowo, co nigdy mi się do tej pory nie zdarzyło, zaopatrzyłem się w hartowane szkło ochronne na przód – Mocolo 3D –> czytaj tu. Tak uzbrojony iPhone był gotowy do użytku 🙂
Pierwsze godziny to konfiguracja a następne dni to zabawa i jeszcze raz oswajanie się z wyglądem i wymiarami. Urządzenie nie jest tak kompaktowe jak poprzednicy i wymaga trochę zmiany w wyrobionych przyzwyczajeniach. Daje się przyzwyczaić…dość szybko ale jednak nie do wszystkiego. Dość szybko zauważamy, że Face ID po prostu działa więc czytnika linii papilarnych już mi nie brakuje. Notch…nie przeszkadza. Wydajność na najwyższym poziomie. Bateria super, full day bez najmniejszego problemu.
5:19-08:53 (spadek o 2%)
a tu po 17 godzinach normalnego dnia 🙂
and details
Aparat a szczególnie tryb portretowy – genialny. Także generalnie bajka…Ale nie wszystko Apple zrobiło tak jak być powinno.
Przede wszystkim dostęp do Control Center – to pomyłka…od zawsze wyciągany z dołu ekranu…teraz musi być ściągnięty z góry…z prawej strony. A to trochę daleko 🙂 Jest co prawda opcja Reachability – czyli tryb obsługi jedną ręką ale niespecjalnie do mnie przemawia… Kolejną dla mnie niefajną rzeczą jest to, że pomimo zagęszczenia pikseli w górnej części ekranu nie znalazło się miejsce na % baterii. W trybie pracy może i faktycznie nie ma tam miejsca ale na zablokowanym ekranie możnaby spokojnie przenieść status zasięgu i informację o trybie sieci na lewą stronę a koło baterii dać poziom naładowania. Bo napis Play marnuje trochę miejsce.
Ciężko mi tak szczerze odpowiedzieć czy cena X w zestawieniu z cenami 8 i 7-ki jest adekwatna… Wszystkie modele są naprawdę bardzo dobre i z modelu na model ewolucja postępuje. Choć w przypadku cen należałoby mówić o przykrej rewolucji. Ja się skusiłem i polecam;) Na chwilę obecną wydaje mi się jednak że w zestawieniu – możliwości/cena najlepiej wypada iPhone 7.