No i jednak nie udało się pójść na siłownię by zrobić tą zaplanowaną 10…Ale i tak jestem zadowolony bo zrobiłem mały trening na ulicy. W deszczu i w zimnie i na szczęście nie wiało. Fajna sprawa bo spotkałem na trasie dwóch biegaczy. Nie wiedziałem, że biegacze pozdrawiają się jak motocykliści:))) Pozdrawiają się:) Fajnie. No dobra nie wiedziałem bo rzadko biegam po ulicy. A tu deszcz i mróz a na ulicy ludzie biegają. Boli mnie kręgosłup i ból w łydki wchodzi ale jest ok. Było szybko. Najszybciej od kiedy biegam.
Pamiętam, że w podstawówce robiłem chyba 8 sekund na 60 metrów i chyba 2:40 albo 2:50 na km. Ale od tego czasu złapałem z 50kg i drugą pełnoletność, nie mowiac juz o papierosach i innych “przyjemnosciach”:))) Wyszło mi 5:52 na km. Ale by było jakby tak się dało pobiec na 10km:))) Nie sądzę by to było możliwe, przynajmniej jeszcze nie teraz ale kto wie co będzie w przyszłości. Doobry trening:)