Miałem właściwie nic nie pisać bo człowiek tak ma wrażenie, że wiecznie tylko narzeka, a narzekać przecie by nie chciał. Miałem ale nie wytrzymałem bo moja irytacja na tą naszą polską rzeczywistość po prostu nie pozwala mi na to by się nie odezwać i swoich 3 groszy, do komentarzy na temat obchodów 11 listopada w Warszawie, nie dołożyć.
Jak co roku, tak i tym razem, świętowanie niepodległości miało dwa oblicza, po pierwsze piękna impreza jaką jest Bieg Niepodległości, obchody oficjalne włącznie ze spacerami “oficjeli” oraz druga strona medalu – marsz narodowców, którzy sami siebie określają patriotami. I właśnie ta druga strona medalu tak mnie zirytowała 🙁 Ja po prostu tego nie pojmuję, że takie burdy mogą mieć miejsce, że władza dopuszcza do tego by w stolicy europejskiego, podobno cywilizowanego kraju, działy się takie sytuacje. I jeszcze ta poprawność polityczno – już sam nie wiem jaka, pan prezydent przeprasza, pan prezydent zastanawia się czy nie wprowadzić zakazu zasłaniania twarzy na takich manifestacjach, a władze warszawy będą chciały odszkodowania w wysokości 120 tysięcy od organizatorów marszu.
A ja się pytam. Dlaczego pan prezydent przeprasza? Czy straty to aby na pewno tylko 120 tysięcy złotych? I dlaczego żądać tych pieniędzy od organizatorów? Moim zdaniem tego typu marsz w ogóle odbyć się nie powinien bo wiadomo było od początku, że to impreza tzw. “podwyższonego ryzyka” a za wszelkie zniszczenia i straty powinni zapłacić winowajcy. Wyłapać tych bandytów i wlepić grzywny po 10, 20, 50 tysięcy. Jakby mamusia z tatusiem zapłacili, albo by jeden z drugim jełop nie dostał wypłaty przez parę lat bo komornik by zabrał to może by się nauczyli. Zwykły kowalski gdy spóźni się z podatkiem o dzień, nie dopłaci zusowi 5 zł od razu będzie ciągany do odpowiedzialności. A tymczasem bandytom się pobłaża. Patrioci, narodowcy? Sku…syny i tyle. Jak słucham w mediach tego przepraszania władz, tego utyskiwania na złe zabezpieczenie imprezy czy fałszowania realnej wartości strat to po prostu coś we mnie przewraca. 🙁 Oj durnym narodem niestety jesteśmy.